Malgasze nazywają słońce okiem dnia. Masaondro

Potem przyszła myśl – jak oni wyobrażają sobie „nasz” świat?
19 września, 2018
Ten wolontariat to nie praca, a dar
18 września, 2018

Malgasze nazywają słońce okiem dnia. Masaondro.
Rzeka to dla nich matka wód. Renirano.
Modliszka jest pożeraczką głów. Famakiloha.
Na Madagaskarze słowa mają znaczenie. Wyobraź sobie, że opuszczasz Miasto Soli i wjeżdżasz do Melodii Wody, by kolejnego dnia znaleźć się w Matce Lasu. Ekstra! Język malgaski charakteryzuje się stosunkowo małą ilością słów, dlatego wiele określeń powstaje poprzez łączenie słów, które już istnieją. I tak właśnie tworzy się rzeczywistość wokół. Trzeba użyć niezłej dawki wyobraźni i ździebka estetyki (by słowo brzmiało ładnie), a także umieć widzieć, kiedy się patrzy, dostrzegać (jak w przypadku modliszki, na przykład). Wtedy słowa mówią same za siebie i brzmią po prostu pięknie.
Właśnie, ale jak brzmią?
Będąc na Madagaskarze miałam wrażenie, jakby jego mieszkańcy wciąż do siebie wołali. I nie mam na myśli natężenia głosu, lecz sposób mówienia. Może to między innymi dlatego, że żeby się porozumieć czasem niepotrzebne były słowa. Wystarczyły dźwięki (na przykład, ,,tak” i ,,nie” są niemal wcale nieużywane, zamiast tego wydaje się dźwięk, który świadczy o potwierdzeniu lub zaprzeczeniu).

Ula Małecka

Studenci UAM bez Granic, edycja 5, wrzesień 2018

WSPOMÓŻ NAS!